Cytując słowa Gilberta Arenasa o szesnastomilionowej różnicy w kontrakcie zaproponowanym, a ostatecznie podpisanym z Washington Wizzards, skupiłem się na etycznym przesłaniu. O ja naiwny!
Wszak, skąd mogłem wiedzieć, iż miał już przygotowany kosztorys swojego basen i dokładnie wiedział, ile potrzebuje? De facto, rozchodziło się o błahe milion baksów. Wywalone w wodę, nie błoto!
Niektórzy jak budują baseny, mają jednak wyobraźnię. I „jedynka” z DC na pewno do nich należy! Jak przyznał Arenas, ten brodzik jeszcze nie jest ukończony, ale już teraz robi wrażenie brawurowym wykonaniem, pomysłem oraz bogactwem. Grota z LCD na ścianie – przecieramy oczy! Pełną listę tego, na co oprócz wody składa się basen GA, można znaleźć na blogu Washington Post. Tam też, znacznie więcej zdjęć tego cudeńka w domowym ogródku.
O wszystkim dowiedziałem się dzięki „Ball don’t lie”. Świetny blog, który w miarę regularnie przeglądam, ale do tej pory nie wiem, dlaczego „don’t”, a nie „doesn’t”...
Googlujący mogą zerknąć na subiektywną listę najfajniejszych basenów AD 2007 oraz 2008. Z pewnością fantastyczna inwestycja Arenasa znajdzie swoje miejsce w tym elitarnym gronie.
No comments:
Post a Comment