7 Aug 2008

Przesadzili

Cztery mecze w tym samym momencie, ponadto z samego rana. Idea oglądania dwóch spotkań naraz podczas ostatniej grupowej kolejki MŚ czy ME wydaje się przy tym niczym. Włączyłem stronę BBC, otworzyłem cztery okienka i pomniejszając na ćwiartki.

Głos włączony tylko na spotkaniu Brazylii z Belgią, które jeszcze niedawno wydawało się najciekawszym spośród wszystkich porannych wydarzeń. Do czasu aż Vincent Kompany wyleciał z boiska, a "Kawowi" objęli prowadzenie. Co ciekawe, w tym samym momencie Honduras dostał karnego przeciwko Włochom, Serbia strzeliła Australii, a akcję Freddy'ego Adu przerwała beznadziejna decyzja sędziego. Aha, Honduras nawet z wapna nie strzelił.

Właśnie, sędziowie! Pisząc te słowa, Belgia graj już w dziewiątkę, a saudyjski sędzia na boisku robi po prostu "jaja". Nawet nie fatyguję się zapamiętać nazwisk wszystkich arbitrów, długich karier mieć nie będą. Kolejna lekcja, iż poziom między europejskimi gwizdkami, a każdymi innymi jest przerażająco wielki. Czy FIFA ma jakiś pomysł na to?

Przyznaję rację Rafałowi Stecowi, który pisze iż nie jest w interesie międzynarodowej federacji piłkarskiej, aby na Olimpiadzie grano ciekawy futbol. Wszystko się rozchodzi o kibiców, pieniądze oraz oglądalności imprezy. O to trudno, jeżeli cztery mecze rozgrywają się w jednym momencie. A za godzinę kolejny maraton!

I jeszcze jedna ciekawostka, zaobserwowana podczas wszystkich czterech porannych meczów. Choć wszędzie trybuny były pełne, dało się jedynie słychać szum rozmów! Z chwilowymi wyjątkami podczas akcji Japonii, USA oraz Australii.

Żadna z gwiazd jak do tej pory mnie nie wzruszyła, dlatego ostrzę sobie zęby na mecz Holandii z Nigerią oraz pojedynki Salomona Kalou z defensywną Argentyny.

No comments: