6 Dec 2008

Žilina też grała

Rozumiem, że Lechomania w Polsce przyjęła punkt kulminacyjny i o minionym meczu poznaniaków z Deportivo napisano już wszystko i wszędzie. Tym niemniej, ostatnia w historii edycja Pucharu UEFA na tym się nie kończy i jest jeszcze kilka inny zespołu, które tam sobie grają. Ładnie nawet. I tak, na przykład...

Skazana na pożarcie, a przynajmniej sromotną klęskę, MŠK Žilina pokonała w ładnym i jak najbardziej zasłużonym stylu Aston Villę 2:1. Na wyjeździe. Słowacy od początku zaczęli z animuszem, przyjemnie oglądało się ich grę, co więcej, ciężko było dostrzec, aby reprezentowali ligę o kilka klas gorszą od Premiership. Mówcie, co chcecie, ale Dušan Radolský ma jakiś sposób na zespoły z Wysp i potrafi go właściwie wytłumaczyć swoim piłkarzom. Doprawdy, postawa Słowaków bardzo przypominała pewnie obecnie IV-ligowy zespół sprzed pięciu sezonów.

Cały czas mnie intryguje, dlaczego Ruch Chorzów (tam się kłócą o "eRkę") zrezygnował z jego usług. Swoją drogą, jeżeli Wisła Kraków faktycznie szuka pewnie grającego bramkarza, warto asygnować scouta do Dušana Perniša.
Oczywiście, jest kilka "ale". Martin O'Neill robił co mógł, aby nie przegrać i na boisku w drugiej połowie pojawili się Gareth Barry oraz Gabriel Agbonlahor. Ponadto, w angielskiej piłce objawił się nowy talent. 17-letni Nathan Delfouneso nie mógł zadebiutować w lepszym stylu, aniżeli strzelając bramkę. Ale ani on, ani doświadczeni koledzy, na Žilinę nie wystarczyli.

Žilina zagrała bardzo dobry, ba! świetny mecz, ale należy zaznaczyć, że gospodarzom wiele razy do szczęścia zabrakło centymetrów. Niech uderzenie Craiga Gardnera w słupek w doliczonym czasie gry będzie pierwszym lepszym przykładem.

Goście schodzili z boiska opromienieni chwałą zwycięzców, ale świetny wynik na Villa Park awansu do dalszej fazy Pucharu UEFA i tak im nie dał. Slavia łatwo oddała zwycięstwo Hamburgerowi SV i dla czechosłowackiej pary Puchar UEFA to "game over". Psikus historii, bowiem ile tytułów mistrzowskich miałaby Žilina, gdy nie dane jej było walczyć z praskimi zespołami?

PS. Ta sama angielska telewizja znowu wygłaszała peany na cześć przyjezdnych kibiców. Więcej paraleli prezentować nie będę, wierzę w inteligencję moich Czytelników.
PS2. Jeżeli macie ochotę poczytać viec novinek na víťazstvo MŠK s Aston Villou, zapraszam tutaj.
PS3. Udało się! Wyłączony telefon, gg i facebook, cały dzień w bibliotece i nie znam żadnego dzisiejszego wyniku Premier League. Za 10min zaczyna się "Match of the Day" i wreszcie przeżyję emocję quasi-live ;-)

No comments: