Bardzo ciekawie w piłkarskim kontekście rocznicę obrad Okrągłego Stołu przedstawił Michał Okoński. Punkt widzenia dobrze argumentowany i jednoznaczny. U mnie jest podobnie, ale z korupcją w sporcie.
Współczesne dziennikarstwo, podobnie jak polityka, kuleje z powodu niesamowitego tempa wydarzeń, które im zadano. O wszystkim trzeba napisać/powiedzieć w ciągu dziesięciu minut od danego wydarzenia, bowiem już następnego dnia nikt o tym nie pamięta, ani się interesuje. Wydarzyło się coś nowego i pracujące 24/7 media już tam są goniąc za matrixowym białym królikiem. Taka filozofia (moda?) wymusza na potencjalnych odbiorcach niesamowity wysiłek, aby za wszystkim co się dzieje nadążyć. Czasami się zastanawiam, czy faktycznie warto wiedzieć wszystko i nic.
Może i Piotr Reiss strzelił ponad sto bramek w polskiej lidze, ale szczerze żadna z nich mnie już nie interesuje. Nawet te niekupione będą dla mnie golami kryminalisty, który sprzedał najważniejsze dla kibiców wartości - walkę, poświęcenie, serce do gry. Tego, nawet z perspektywy regularnego widza na Stamford Bridge, nie da się kupić. A Reiss potrafił to wycenić.
Litość budzą we mnie makiawelistyczne komentarze kibiców Lecha Poznań, żeby nie wieszać na piłkarzu psów. Nie wiem czy się śmiać, czy płakać. Korupcja, tak jak wszystkie negatywne zjawiska, powinny być wyraźnie wykluczone z życia społecznego, gdzie sport odgrywa istotną rolę. I co z tego, że brzmi to niczym kilka akapitów z "Utopii" Thomasa More'a? Mamy prawo marzyć o lepszym świecie i do niego dążyć. Możemy żądać od naszych idoli bycia perfekcyjnymi przykładami ludzkich zachowań. Za pozycję społeczną i wszelkie przywileje, które dostali, oczekujemy coś w zamian. Nie tylko tępe uśmiechy.
Nawet jeżeli pojawią się jakiekolwiek okoliczności łagodzące - nie interesują mnie. W piłce nożnej zwycięzców od przegranych oddzielają bramki, a nie posiadanie piłki czy ilość rzutów rożnych. Brałeś/płaciłeś - przegrywasz. Mam nadzieję, że już Reissa w polskim sporcie, jak i życiu publicznym, już nigdy nie zobaczymy. To będzie sugestywna nauka na przyszłość dla innych.
Dlaczego kibic Legii będzie się cieszył, jeżeli zatrzymają kogoś z Legii? Polecam tak notkę, jak i dyskusję w komentarzach pod nią.
I jeszcze skrót klasyku polskich boisk: Lech - Legia (1997/98)
"Po przerwie na boisku był już tylko jeden zespół, który wierzył w zwycięstwo, bowiem poznaniacy lepiej znosili upał.
3 comments:
celny komentarz. pozwoliłem sobie zalinkować twój wpis na swoim blogu.
Łukaszu, cała przyjemność po mojej stronie :)
Wow, embedowałem te gole przy swoim tekście, ale jakimś cudem nie zauważyłem tego cytatu: "Bo lepiej znosili upał". Perełka, absolutna perełka! :) Ciekawe, czy komentator wypowiadał to zdanie w pełni świadomy tego, że mecz skończył się wcześniej, niż się w ogóle zaczął?
Post a Comment