2 Dec 2010

PL / Właściwa decyzja FIFA?


Społeczno-ekonomiczny geniusz FIFA czy też trywialne sprzedawanie głosów? Analizujemy, co może oznaczać wybór Rosji oraz Kataru na gospodarzy mistrzostw świata.


Kiedy prezydent FIFA Sepp Blatter ogłosił dziś w Zurychu wyniki głosowania członków Komisji Wykonawczej (Exco), wielu oniemiało. O ile wygraną Rosji przewidywałem (link), to wybór Kataru wielu zaskoczył. Szybko posypała się fala krytyki oraz oburzenia, że międzynarodowa federacja piłkarska zapewniła sobie dostawy darmowego gazu oraz ropy, wybierając wschodni kierunek dla mistrzostw świata. Mniej lub bardziej bezpośrednie zarzuty o korupcję stały się nieodzownym elementem przedstawiania gospodarzy kolejnych mistrzostw świata.


Poniekąd można to zrozumieć, w raporcie analizującym poszczególne kandydatury Katar był bowiem przedstawiony jako opcja „wysokiego ryzyka” – z powodu nieistniejących jeszcze stadionów, nikłego zainteresowania futbolem, a przede wszystkim łamania praw człowieka oraz upalnych temperatur w okresie letnim. Kandydatura Rosji była jedynie nieco mniej kontrowersyjna: wielkie odległości między miastami-gospodarzami, obawy o bezpieczeństwo oraz dopiero co ujawnione rewelacje WikiLeaks, jakoby Władimir Putin rządził razem z mafią.




Globalne zmiany


Dlaczego więc FIFA zdecydowała się na trudny wybór krajów tak kontrowersyjnych, jak i zarazem od siebie różnych? Należy pamiętać, że Katar stał się najmniejszym krajem, który zorganizuje tę imprezę, a Rosja – największym.


Decyzja jest odzwierciedleniem zmian gospodarczych na świecie i dowodem na rozprzestrzenianie się prężnie działających ekonomii oraz bogactwa pośród wielu narodów, a nie jedynie elity Zachodu. Rosja jest drugim po Brazylii krajem grupy BRIC, który zorganizuje największy na świecie turniej piłkarski. I jeżeli do wyścigu staną też w przyszłości Chiny (można nawet i w 2026 roku) bądź Indie, wygrają go w cuglach. Ekonomicznie, FIFA pokazuje, że istniejąca jeszcze kilka lat temu bariera między bogatym Zachodem a biednymi Wschodem i Południem, jak mówią eksperci od międzynarodowej polityki gospodarczej, się zatarła.


FIFA otwiera horyzonty


Jest to również odzwierciedlone poprzez otwieranie futbolu na nowe regiony, tudzież rozumiane jako rynki. Taryfa ulgowa dla kandydujących w tym roku Stanów Zjednoczonych, Anglii i Hiszpanii się skończyła. „Macie najlepsze rozgrywki ligowe, dlatego największego turnieju na dobrą sprawę nie potrzebujecie” – zdawaliby się mówić członkowie Exco. Mistrzostwa w Rosji oraz Katarze nie muszą być lepsze, ale z pewnością inne, abyśmy nie przemielali cały czas tych samych standardów. O ile można zrozumieć rozgoryczenie w Anglii z powodu decyzji, w Polsce nie powinniśmy mieć negatywnych emocji wobec wyboru Rosji oraz Kataru, wszak na tej samej zasadzie dostaliśmy szansę organizacji Euro 2012.


Inna sprawa, że FIFA odkrywa na nowo swoją moc w zachęcaniu do politycznych oraz społecznych reform. Podobnie jak historie o wyspie Robbena za czasu apartheidu w Południowej Afryce, MŚ w Rosji przypomną nam, że kraj ten nadal boryka się z brakiem tolerancji, rasizmem oraz homofobią. Futbol może również wpłynąć na zmiany kulturowe na Bliskim Wschodzie. Kobiety nie będą oddzielone od mężczyzn na trybunach, a Budweiser, jeden z głównych sponsorów turnieju, zapewni, że obecny będzie alkohol, który obecnie pić mogą nieliczni i to jedynie w katarskich hotelach. Mimo że kraj ten jako jeden z nielicznych w arabskim świecie utrzymuje handlowy kontakt z Izraelem, nadal ciężko sobie wyobrazić, aby Katarczycy z otwartymi rękoma przywitali tysiące izraelskich fanów, jeżeli tylko ich drużyna w 2022 roku się zakwalifikuje do finałów. Mistrzostwa świata mogą taką platformę otworzy. Wówczas możemy gdybać, że pojawiłaby się szansa na pokój na Bliskim Wschodzie, którego jeszcze nikomu nie udało się osiągnąć na dłuższą metę.


Niespotykane szanse


Mam nadzieję, że otwarcie zacznie się też mówić o problemach związanych z niewolnictwem, które nadal występuje w Katarze. Podobnie jak to miało miejsce w Chinach przy okazji olimpiady w 2008 roku, dziennikarze z całego świata będą mięli szansę zobaczyć, jak naprawdę wyglądają te kraje, a nie jedynie opierać się na wytartych i wielokroć niesprawiedliwych stereotypach. Kto wie, możne pociągnie to za sobą dalszą demokratyzację oraz przejrzystość działań organizacji rządowych – wszak MŚ w Anglii, Hiszpanii, USA, Australii czy Japonii nic by w tej kwestii nie zmieniły.


Co więcej, do tego dochodzą też wyzwania technologiczne. Aby zbudować infrastrukturę łączącą daleko od siebie położone miasta w Rosji czy też ochłodzić katarskie stadiony, aby nie zagrażały zdrowiu kibiców oraz sportowców, kraje te będą musiały jeszcze dalej popchnąć naukę oraz swoje osiągnięcia w dziedzinie R&D (Research and Development). Potrzeba matką wynalazku, zwłaszcza przy tak sprecyzowanym deadline na wprowadzenie tych innowacji w życie.


Nowa droga


Trudno też nie doszukać się hipokryzji w zarzutach, jakoby Rosja i Katar miały kupić głosy członków Exco i nielegalnie dostać prawa do organizacji turniejów w 2018 oraz 2022 roku. Choć nie należy wykluczyć tej możliwości, w podobny sposób możemy mówić, że Anglia i Hiszpania zadłużają się, aby tylko podkupywać najlepszych piłkarzy globu i płacić im astronomiczne gaże.


Taplając się w jednym bajorku, niczego nie zmienimy. Dlatego dobrze, że FIFA wychodzi poza ramy standardowych decyzji i daje szanse innym, aby zorganizować największy na świecie turniej piłkarski. Czy się uda? W przypadku Rosji zapewne tak, ale z Katarem nie jestem aż tak pewny. Mistrzostwa świata w 2018 oraz 2022 roku z pewnością jednak zaoferują nam coś nowego.


A Sepp Blatter? Szwajcar jest na prostej drodze do Pokojowej Nagrody Nobla. Chyba że dostanie ją FIFA jako organizacja. Trudno wyobrazić sobie, aby można było robić jeszcze więcej na rzecz globalnego rozwoju piłki nożnej. Czy w dobrym kierunku? To już oceni czas.


Artykuł opublikowany także na łamach iGol.pl

No comments: