Tydzień temu byłem na Wembley Cup. Pierwsza edycja turnieju i, jak napisał wówczas "the Gurdian", być może ostatnia. Zawody de facto o nic. Ot twór, aby zwrócić choć trochę niebotyczne koszta budowy nowego domu dla angielskiego futbolu. Plus Barcelona grająca trzecim składem. To tak sceptycznie komentując.
Tym niemniej, pracując razem z Bratem udało się na czas publikować meczowe relacje, a także zdobyć kilka wywiadów. Dokładne linki i alternatywny opis można znaleźć pod tym linkiem.
Ja szerzej chciałbym zarekomendować dwa wywiady, z których jestem wyjątkowo zadowolony.
Eidur Gudjohnsen to jeden z moich ulubieńców od samego początku jego przygody z Chelsea. Nawet jego odejście do Barcelony nie zmieniło mojego stosunku do zawodnika, któremu zawsze będę życzył samych sukcesów oraz najwyższych laurów. Tym bardziej cieszyłem się z rozmowy z nim. Byłby totalny "exclusive", ale kilku dziennikarzy złamało etykę zawodową i wsadziło swoje mikrofony zagrywając słowa Islandczyka, który zatrzymał się do rozmowy ze mną. Dlatego niektóre jego wypowiedzi można było znaleźć także w innych źródłach. Swoją drogą, czy AS Info nigdy nie podaje źródeł, choć kopiują z zagranicznych serwisów?
Gudjohnsen dla iGola: Bez pośpiechu
Drugiego wywiadu już mi nikt kraść nie chciał. Ale bardziej dlatego, iż niewielu nie-angielskich dziennikarzy wiedziało z kim rozmawiam. A ci angielscy do talentu Johna Bostocka podchodzą spokojnie. Podobno jest zbyt ułożony, aby coś osiągnąć. Ja uważam inaczej dlatego chętnie z nim rozmawiałem. Jest to niezwykle ciekawa osobowość, o której już wiele czytałem przy okazji transferu do Tottenhamu. Mam nadzieję, iż mój materiał o nim Was przekona.
John Bostock dla iGola: Jestem młody, więc nie wybrzydzam
Wczoraj (sobota) byłem w Reading na meczu miejscowych z Chelsea. I muszę przyznać, z bólem, iż nie wierzyłem, że damy radę wyrównać. Nawet kiedy Salomon Kalou wyrównał, nie dawałem szans na drugą bramkę. Fajnie się miło zaskoczyć!
Opisałbym spotkanie i jego otoczkę szerzej, ale lada moment rozpoczyna się mecz Atletico Madryt z PSG i naprawdę dziwnie byłoby spóźnić się na spotkanie będąc na stadionie. Nie mogę się doczekać zobaczyć w akcji moich ulubieńców: Peguy'ego Luyindulę, Mateji Keżmana, Kuna Aguero oraz Jose Antonio Reyesa. Relację z całej imprezy wrzucę później na iGola.
Póki co, w ramach mojego amatorskiego skautingu, rekomenduję gracza the Royals, Scotta Daviesa. Urodzony w Aylesbury irlandzki pomocnik świetnie zagrał wczoraj przeciwko Chelsea. Imponował techniką, pewnością siebie, brawurą oraz rozprowadzaniem ataków Reading. Będę bacznie obserwował rozwój kariery tego 21-latka, który do tej pory występował jedynie w lokalnych klubach.
3 comments:
znam tego davisa
podstawowy zawodnik w moim mistrzowskim składzie aldershot town w fifie 09 ;-)
Swietny blog. Czyta sie bardzo milo. Ale o uwaga o "etyce zawodowej" zabila mnie i moich znajomych... :) Wiecej pokory :)
Dzięki rj oraz arczi. W kwestii etyki to chodziło tutaj o to, że było umówione z ludźmi dookoła, że każdy ma swojego zawodnika, o którego wcześniej poproszono rzeczników prasowych poszczególnych klubów. Choć mix-zone, tym razem każdy chciał mieć jakiegoś exclusive'a dla siebie. Nie ja to wymyśliłem, ale jacyś starsi dziennikarze puścili słowo. Tym niemniej, dzięki za miłe słowa!
Post a Comment