15 Aug 2010

Zaczęło się

Miesiące futbolu, tygodnie spędzone w wyczekiwaniu na kolejne mecze i dokładna analiza minionych potyczek. Chyba nikt z moich Czytelników nie musi być edukowany, że dla fana futbolu życie liczone jest w sezonach, nie latach. Dla mnie to już/zaledwie 25., choć faktycznego śledzenia futbolowego świata - 15. Zdecydowanie "zaledwie" 15.

Jesteśmy dopiero w połowie sierpnia, ale zdążyłem już być na dziewięciu przedsezonowych meczach. Jako że spotkania te miały przeważnie charakter towarzyski, można się zniecierpliwić w oczekiwaniu na "prawdziwą" rywalizację i mecze "o stawkę", czasami mniejszą, czasami większą.

Ze spotkania Brentford - Fulham wyciągnąłem wnioski, że w zachodnim Londynie już tęsknią za Wojtkiem Szczęsnym (link). Po dwóch kolejkach League One, klub ten zajmuje przedostatnie miejsce z trzema gola na bramkowym minusie, więc wnioski są chyba nadal aktualnie. Udało mi się również porozmawiać z Zoltánem Gerą (link). Termin ważności tego dania (nie)stety minął. Fulham ma nowego menadżera, a reprezentacja Węgier pożegnała Erwina Koemana i pomocnik Fulham wrócił do kadry by być jej kapitanem w towarzyski meczu przeciwko Anglii na Wembley.

Następnie pojawiłem się na meczu Crystal Palace z Chelsea, który przy okazji był pierwszym spotkaniem "The Blues", na który dostałem akredytację. Pozwoliło mi to zadać kilka pytań dla Carlo Ancelottiego (link).

Kolejne kilka spotkań obejrzałem już w północnym Londynie.

Starcie Tottenhamu z Villarreal zapowiadało się smacznie, ale to Hiszpanie ukradli Anglikom show, by dwa dni później zaledwie zremisować w Trójmieście. Pomimo otoczki gwiazd "Żółtej Łodzi Podwodnej", chętni do rozmowy byli tak Giuseppe Rossi, jaki i Borja Valero (link).

Po raz drugi już byłem także na Emirates Cup, który dostarczył cztery spotkania: Arsenalu z Milan, Celtiku z Lyonem, Lyonu z Milanem oraz Arsenalu z Celtikiem. Udało mi się przeprowadzić kilka ciekawych rozmów. O sytuacji w Celtiku pytałem Łukasza Załuskę (link), a w Olympique Lyonnais - Miralem Pjanicia (link). Mimo wszystko, największym sukcesem cieszyła się rozmowa z Laurent Koscielnym (link), którą przeprowadziłem wspólnie z Piotrem Wierzbickim z "Przeglądu Sportowego", a której fragmenty trafiły również na oficjalną stronę Arsenalu. Napisałem również relację podsumowującą cały turniej (link).

Licząc na występ Artura Boruca w nowych barwach, ponownie trafiłem na WHL. Jak się okazało, Polak doznał kontuzji i do Londynu nawet nie przyleciał, więc i mój zapał nieco opadł czego efektem był zaledwie zapis konferencji z Harry'm Redknappem (link).

Przedsezonowe zmagania zakończyłem na Wembley, by już w charakterze kibica dopingować Chelsea. Obrona Tarczy Wspólnoty okazała się nieudana, a część moich frustracji przelałem na blogowy wpis (link), który rozpoczął ciekawą dyskusję o tym, czego możemy oczekiwać od postawy Chelsea FC w tym sezonie (link).

I tak jeszcze z zupełnie innej bajki, wrzuciłem trochę zaległy, ale nadal aktualny wywiad z Gillermo Molinsa (link) w cyklu "O nich będzie głośno".

Postanowienia i przewidywania na ten sezon? Wszyscy się w to bawią, ja odpuszczę. Może tylko z małym wyjątkiem. Do spadku przewiduję trzy "W": West Ham, West Brom oraz Wigan. Fajnie, jakby mistrzostwo (lub choćby Carling Cup!) wygrał Arsene Wenger, by trwał przy swojej ambitnej filozofii budowania klubu oraz jego sukcesów od samych fundamentów. Jeżeli wszystko się będzie dobrze sklejać, nowotwór (ojejku, nie tak to miało zabrzmieć!) Manchester City również będzie wierzył w najwyższe cele. Jeżeli Chelsea i Manchester United nie dokonają spektakularnych transferów w nadchodzących dwóch tygodnia, bądź styczniu, wietrzę zmierzch ich sześcioletniej hegemonii na angielskiej ziemi. Także ciężko mi zobaczyć brytyjską drużynę tryumfującą w Lidze Mistrzów.

Osobiste postanowienia na nadchodzący sezon? Pisać regularnie, choćby dwa razy w tygodniu. Chciałbym również zacząć publikować teksty po angielsku, ale do tego długa droga. Będę próbował akredytować się na większość ilość spotkań na Wyspach, ale w tej kwestii sukces w minimalnym stopniu zależy jednak ode mnie. Tym niemniej choćby jeden wywiad na miesiąc jest realistycznym celem, pomimo rozpoczynających się pod koniec września studiów magisterskich. Rozpatrzę także opcję zrobienia kursów trenerskich najwyższego szczebla, ale to zupełnie inna bajka. Póki co, niech o wydarzeniach na boisku decydują inni. A decyzji do podjęcia z pewnością będzie niezwykle dużo. Niech sezon trwa!

No comments: