W pewnym momencie zacząłem się obawiać, że do tej rozmowy może w ogóle nie dojść. Po meczu szwedzkiej młodzieżówki z Kazachstanem Albin Ekdal został wytypowany do kontroli dopingowej i... zaniemógł. Po pełnych 90 minutach gry, piłkarz był na tyle odwodniony, że nie mógł oddać choćby minimalnej próbki moczu. Swedbank Stadion w Malmö zaczął powoli wymierać. Zgasły światła, do domów i hoteli rozjechali się wszyscy dziennikarze, porządkowi oraz pracownicy federacji piłkarskiej oraz goszczącego ten mecz Malmö FF. Po godzinie od ostatniego gwizdka sędziego zostałem tylko ja, Michał Konieczny, który robił dla iGola zdjęcia, trzech delegatów zajmujących się kontrolą antydopingową, ochroniarz, ktoś ze sztabu szkoleniowego Szwecji U-21, kierowca, który miał odwieźć piłkarza do hotelu, oraz sam piłkarz.
Skauci czołowych europejskich klubów odkryli młodziana zanim jeszcze zdążył on zadebiutował w Allsvenskan. Piłkarz zabłysnął kilka razy na Gothia Cup, największej rozmiarami młodzieżowej imprezie tej rangi na świecie, gdzie pierwsze kroki stawiali tacy piłkarze jak Alan Shearer, Xabi Alonso, Emmanuel Adebayor, Kieron Dyer czy Zé Roberto. To żadne poważne źródło, ale według Wikipedii Gothia Cup to 4.320 meczów na 91 boiskach w przeciągu tygodnia. Raj, a zarazem ból głowy wyboru, dla skautów, gdzie pewnie niejeden oszlifował swój talent wypatrywania największych piłkarskich nadziei.
Ekdal w końcu opuścił pokój kontroli antydopingowej, ale ktoś ze sztabu rzucił w moją stronę, że śpieszą się na kolecję w hotelu. Sam piłkarz jednak odparł, że nic się nie stanie, jeżeli kilka chwil ze mną porozmawia - słowa te nieco zniesmaczyły zniecierpliwioną czekaniem na niego ekipę, ale Albin tego nie widział, patrząc się na mnie i czekając na pytania. Medialny gość.
Albin miał szczęście urodzić się w Brommie, dzielnicy Sztokholmu z bodajże największą piłkarską akademią na świecie, a także w rodzinie dziennikarza sportowego. Lennart Ekdal w znacznym stopniu wpłynął na karierę syna, choć ten, w rozmowie ze mną, przedstawia sprawę inaczej. Pewnym natomiast jest, że po tacie odziedziczył medialność oraz fotogeniczność. Za wcześnie, by stawiać daleko idące rokowania, aczkolwiek odważyłbym się stwierdzić, że praca w telewizji mogłaby go interesować po zawieszeniu butów na kołku. Choć on sam przyznał, że żadnych planów nie ma, jego wiara w edukację mógłby wskazywać coś innego.
Póki co, Ekdal musi skupić się na podnoszeniu swoich umiejętności oraz ogrywaniu w meczach o stawkę. W obecnym sezonie ligowym tylko raz spędził pełne 90 minut, nomen omen, grając przeciwko Juventusowi. Inna sprawa, że trener Marco Baroni sięga po Szweda zazwyczaj w meczach z trudnymi rywalami: wspomniany Juve, Milanem, Sampdorią, Parmą czy Lazio. Choć ambicją piłkarza jest gra w barwach „Starej Damy” w Lidze Mistrzów, najpierw musi on pokazać swoją wartość w zamykającej stawkę drużyn Serie A Sienie.
Albin Ekdal: Na piłce świat się nie kończy (iGol.pl)
Albin Ekdal: Na piłce świat się nie kończy (iGol.pl)